niedziela, 28 kwietnia 2013

Na sportowo cz.1: podsumowanie tygodnia



 Tak piękna pogoda za oknem mobilizuje mnie do aktywnego spędzania czasu. Rolki, rower, bieganie, siłownia... - ileż w tym pozytywnej energii! Postanowienie na ten miesiąc - każdego dnia minimum godzina sportu!
Czego nie zrobisz dzisiaj, jutro też nie! - i właśnie tą myślą staram się mobilizować  do aktywności fizycznej każdego dnia. Czasami grafik nie pozwala na wygospodarowanie tyle wolnego czasu co bym chciała, ale wtedy staram się wykonać chociaż krótkie ćwiczenia.
Sportowy tydzień zaczęłam od zbadania tkanki tłuszczowej i mięśni. I co wyszło?  Że masę tłuszczu mam w normie, ale za to mam za mało mięśni! Polecam każdemu zrobienia sobie takiej analizy, dzięki temu będzie można sprawdzać jak zmieniają się proporcje względem naszej aktywności.

Podsumowanie tygodnia:

niedziela
Choć po powrocie z Fashion Week-u nie miałam siły zupełnie na nic, to ku mojemu zaskoczeniu nie tylko znalazłam energię na wiosenne porządki ale także na rower.  To moja jedna z ulubionych aktywności fizycznych. Wystarczy wygodne ubranie i rower.
Polecam - tym którzy myślą nad kupnem lub zmianą sprzętu - rower miejski.  Swój mam od ponad roku i za nic bym go nie wymieniła na górala.
21.04 - 10 km w godzinę
+ 1 dzień A6W
poniedziałek 
Nic tak cudownie nie rzeźbi nóg i pośladków jak ... rolki! Wyciągnęłam więc z pudła rolki, uzbroiłam się w ochraniacze, znalazłam kawałek asfaltu i do dzieła!
22.04 - 5 km w 30 min
+45 min na siłowni
+ 2 dzień A6W
wtorek

Choć nie zapowiadała się nawet wolna chwila to zamiast wieczorem jechać samochodem do sklepu - wybrałam się rowerem. Oczywiście dla lepszego efektu i wysiłku droga się nieco wydłużyła : ) 

23.04 - 10 km w 45 min
+ 3 dzień A6W
środa i czwartek
W ciągu tych dni - znalazłam czas i siłę tylkno na A6W

piątek
Brak sił po czwartkowym zleceniu. Jedyna aktywność to tylko wieczorna przejażdżka rowerem.
25.04 - 8km w 30 min
+ 4 dzień A6W
weekend
Całodniowy wyjazd do Kielc uniemożliwił mi jakąkolwiek formę aktywności. Końcówka tygodnia wypadła słabo, ale za to przez cały tydzień nie zjadłam ani jednego chipsa!! ( które kocham).
...a w następnym "sportowym" poście będzie o "małych" pomocnikach, którzy w łatwy sposób pomagają przy ćwiczeniach : ) 

2 komentarze:

  1. Bardzo mi się spodobał ten wpis, ciekawa jestem efektów ćwiczeń ;). Zapraszam do mnie http://igosia56.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje bardzo! Pod koniec dnia wrzucę kolejne podsumowanie tygodnia wraz z efektami :)

    OdpowiedzUsuń